Info
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie.




Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Sierpień8 - 1
- 2016, Lipiec34 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj29 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec34 - 7
- 2016, Luty36 - 14
- 2016, Styczeń29 - 2
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec20 - 4
- 2014, Czerwiec24 - 6
- 2014, Maj32 - 18
- 2014, Kwiecień24 - 3
- 2014, Marzec29 - 27
- 2014, Luty29 - 33
- 2014, Styczeń37 - 46
- 2013, Grudzień41 - 60
- 2013, Listopad49 - 8
- 2013, Październik40 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień10 - 1
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień34 - 4
- 2013, Marzec33 - 0
- 2013, Luty31 - 0
- 2013, Styczeń35 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad43 - 4
- 2012, Październik29 - 0
- 2012, Wrzesień26 - 3
- 2012, Sierpień41 - 38
- 2012, Lipiec47 - 5
- 2012, Czerwiec39 - 8
- 2012, Maj43 - 3
- 2012, Kwiecień40 - 1
- 2012, Marzec39 - 27
- 2012, Luty26 - 8
- 2012, Styczeń12 - 0
Dane wyjazdu:
Dystans:9.40 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:
Jak pech to pech.
Wtorek, 5 listopada 2013 · dodano: 05.11.2013 | Komentarze 0
Jednak się zebrałem w sobie i wyszedłem z chęcią przejażdżki mimo wszystko. Ubrałem się stosownie na deszcz i ruszyłem w deszcz. Po 5 sek byłem już mokry, ale co tam w założeniu miałem tak zostać przez godzinę czy dwie. Ujechałem raptem 5 km a tu z tyłu kapeć... Wkurzyłem się strasznie, ale zdecydowałem że nie będę wymieniał w deszczu dętki tylko jakoś się dotoczę chodnikami do domu i już zostanę, jak pech to pech, widocznie ktoś nie chce żebym dziś jeździł poza domem. W domu okazało się że mam wbitą jakąś metalową drzazgę. Przynajmniej mogłem zająć się rowerem, wyczyściłem go, nasmarowałem i mogłem się wpiąć w trenażer. Kategoria Miasto
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!