Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:123.62 km
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:140 ( 70%)
Kalorie: kcal
Podjazdy:1152 m
Rower:

Walka z wiatrakami.

Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 16.11.2013 | Komentarze 0

No więc, dzień zacząłem niemrawo, ale rozbudził mnie piękny zapach jajecznicy, zjadłem z apetytem moje ulubione poranne danie i w sumie szybciej niż zwykle byłem gotów do wyjścia. Plan był taki żeby trochę pojeździć i podjechać do Proszowic gdzie wcześniej pojechała już moja dziewczyna. Pierwsze 'Kroki' obrałem w stronę Zielonek. Jechało się w miarę dobrze, z lekkim wiatrem z północnego zachodu. Od Zielonek jakiś chłop jechał za mną cały czas aż do zjazdu w Korzkwi jakimś zdezelowanym mercedesem, wszyscy na niego trąbili a ten cały czas za mną, słabe to bo nawet go próbowałem przepuścić... Dalej przez Ojców, niezbyt dziś ładnie bo mgła i szarość. Nie omieszkałem zaliczyć podjazdu pod Złotą Górę, później skąpana we mgle Skała. Od tego momentu jechało się bardzo sprawnie bo miałem zachodni wiatr prosto w plecy a i droga niemal do samych Słomnik cały czas w dół. Dziś ubrałem się trochę stosowniej a i było ogólnie dość ciepło więc na temperaturę nie było co narzekać. Ze Słomnik do Proszowic też bardzo spoko, dopiero kiedy odbiłem na północ w kierunku Kazimierzy znów wiatr trochę przeszkadzał, a boczne podmuchy były naprawdę bardzo nie przyjemne i wytrącały z toru jazdy. Dziś też rower raczej mnie bardziej niepokoił niż dawał przyjemność, najpierw jakieś dziwne stukanie w tylnym kole (okazało się że obluzowała się szprycha) później licznik tracił sygnał, w dodatku telefon się psuje, przy większych wstrząsach sam się wyłącza, nawet nie wiem czy był włączony w ogóle, ale ogólnie irytuje mnie to już... Dalej przez Kazimierzę do Koszyc, tam jechało się dość gładko tylko nawierzchnia mogła by być lepsza, za to dziś wiatrak który zawsze mnie zastanawia czemu się nie kręci działał! :) No i w tym momencie kończą się miłe aspekty wyjazdu, kiedy zwróciłem się znów w stronę Proszowic ale tym razem w kierunku zachodu przekonałem się że wiatr daje mocno po mordzie, ujechałem się strasznie, a w dodatku kolejny raz złapałem gumę, bardzo małe pęknięcie bo zejście było małe więc postanowiłem nie wymieniać tego teraz skoro nie jest tak daleko i dopompowywać co jakiś czas, no i tak wyszło że musiałem powtarzać tą czynność 6 razy! Szkoda gadać, przyjechałem ujechany bardzo, ale za to już czekał pyszny obiad, a do powrotu nie trzeba było się śpieszyć gdyż dziś postanowiłem skorzystać z możliwości powrotu samochodem, zresztą nie żałuję bo po ciemku trasa z Proszo do KRK nie jest najbardziej atrakcyjna. Tak więc zapakowałem się do auta i w cieple dotarłem do punktu wyjścia. Wieczór trzeba poświęcić na jakieś serwisy znów...

Mapka.

T. odczuw. 4 °C
Wiatr 15 km/h w
Porywy 40 km/h
Chmury 50-60% nieba
Opady 0 mm / 12 h
Ciśnienie 1029 hPa
Wilgotność 76 %
Termika zimno i sucho
Biomet korzystny

Kategoria Wycieczki, ( )



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!