Info
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie.




Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Sierpień8 - 1
- 2016, Lipiec34 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj29 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec34 - 7
- 2016, Luty36 - 14
- 2016, Styczeń29 - 2
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec20 - 4
- 2014, Czerwiec24 - 6
- 2014, Maj32 - 18
- 2014, Kwiecień24 - 3
- 2014, Marzec29 - 27
- 2014, Luty29 - 33
- 2014, Styczeń37 - 46
- 2013, Grudzień41 - 60
- 2013, Listopad49 - 8
- 2013, Październik40 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień10 - 1
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień34 - 4
- 2013, Marzec33 - 0
- 2013, Luty31 - 0
- 2013, Styczeń35 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad43 - 4
- 2012, Październik29 - 0
- 2012, Wrzesień26 - 3
- 2012, Sierpień41 - 38
- 2012, Lipiec47 - 5
- 2012, Czerwiec39 - 8
- 2012, Maj43 - 3
- 2012, Kwiecień40 - 1
- 2012, Marzec39 - 27
- 2012, Luty26 - 8
- 2012, Styczeń12 - 0
Czechy, Rosja, Prawda i co jeszcze?!
Czwartek, 21 listopada 2013 · dodano: 21.11.2013 | Komentarze 0
Dziś jest dobry dzień! Nie ma jak się wyspać w wygodnym łóżku, nawet biomet to nie problem! Od samego rana czułem się lekko i pełen energii do jazdy, wprawdzie zasypiałem z niezbyt dobrymi odczuciami bo padało, ale rano całkiem niezła pogoda, nawet ukazały się suche plamy. Tak więc zrobiłem co miałem zrobić, szybkie poranne zakupy i można jechać. Temperatura bardzo dobra, wiatru praktycznie brak i od samego początku jechało mi się świetnie, najpierw Książniczki i pętla przez Masłomiącą, później kawałek drogą na Warszawę, tu słabo bo tir za tirem... ale później odbiłem na Iwanowice i już jakoś się jechało. Z samych Iwnaowic do Słomnik przykry widok, minąłem dwa rozjechane koty, jednego psa, a na sam koniec lisa... moje ukochane zwierze musi też tak marnie ginąć?!
Tu przynajmniej ktoś się zachował przyzwoicie i zdjął to biedne zwierzę z jezdni. Ja nie rozumiem czemu tyle zwierząt ginie na drogach, czasem mam wrażenie że ludzie celowo prują jak widzą jakieś zwierzę na drodze :/
Dalej też mało pozytywne odczucia, teraz kiedy opadły liście a wszystko nabrało szaroburego odcienia jedynymi rzucającymi się w oczy kolorami są śmieci... Tony śmieci! Dosłownie wszystko co można wymyślić można znaleźć przy drodze, jeszcze zrozumiem że kolarze czasem wyrzucą bidon na trasie, to przynajmniej pozbierają kibice, a tu jakieś butelki 5 litrowe, lodówki, wszystko, niedobrze się robi! :/ No ale cóż, dalej chciałem jechać przez miejscowość Niedźwiedź tak aby przeciąć drogę do Proszowic z pominięciem Słomnik, jak się okazało drogi które pokazywał gps to drogi zamknięte, a jedyna możliwa też jest niezdatna do użytku bo remontują most, tak też musiałem cofnąć się do Słomnik, tam zrobiłem sobie chwilę przerwy i ruszyłem dalej w kierunku Proszowic. Po drodze znów miałem okazje zawitać w Czechach :)
Niestety do Czeskiej Pragi nie dałem rady dotrzeć.
Dalej w Niegardowie odbiłem na Kocmyrzów i tak spokojnie sobie jechałem. Tam w okolicy mapy pokazują jakiś obszar zwany Rosją, niestety dziś znów szukałem jakiejś tabliczki dla udokumentowania ale znów nie znalazłem nic takiego. Spoko trasa, mały ruch, po dotarciu do Luborzycy odbiłem w kierunku Więcławic, tam miałem fuksa bo udało mi się wsiąść na tył wywrotki i tak mogłem nadrobić tempo, niemal cała droga z prędkością ok 50 km/h więc spoko, przejazd za darmo. W Więcławicach odbiłem w lewo i pojechałem znów przez Prawdę, dalej w dół i wzdłuż zbiornika Zasławice. Później szybko do mieszkania, zabranie betów i powrót do domu, a tu już wygłodniały kot od wejścia drze się jak zarzynany :P
T. odczuw. 8 °C
Wiatr 7 km/h ne
Porywy 12 km/h
Chmury 90% nieba
Opady 0.1 mm / 12 h
Ciśnienie 1005 hPa
Wilgotność 82 %
Termika zimno i mokro
Biomet niekorzystny