Info
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie.




Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Sierpień8 - 1
- 2016, Lipiec34 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj29 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec34 - 7
- 2016, Luty36 - 14
- 2016, Styczeń29 - 2
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec20 - 4
- 2014, Czerwiec24 - 6
- 2014, Maj32 - 18
- 2014, Kwiecień24 - 3
- 2014, Marzec29 - 27
- 2014, Luty29 - 33
- 2014, Styczeń37 - 46
- 2013, Grudzień41 - 60
- 2013, Listopad49 - 8
- 2013, Październik40 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień10 - 1
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień34 - 4
- 2013, Marzec33 - 0
- 2013, Luty31 - 0
- 2013, Styczeń35 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad43 - 4
- 2012, Październik29 - 0
- 2012, Wrzesień26 - 3
- 2012, Sierpień41 - 38
- 2012, Lipiec47 - 5
- 2012, Czerwiec39 - 8
- 2012, Maj43 - 3
- 2012, Kwiecień40 - 1
- 2012, Marzec39 - 27
- 2012, Luty26 - 8
- 2012, Styczeń12 - 0
Powtórka z rozrywki.
Piątek, 22 listopada 2013 · dodano: 22.11.2013 | Komentarze 0
Tak więc po rozgrzaniu się i wystygnięciu trochę znów zacząłem się zbierać do kręcenia. Niestety zapomniałem że zostawiłem rzeczy do jazdy na balkonie w celu 'przewietrzenia' na całą noc, tak więc ich wilgotność i temperatura dały się we znaki, nawet suszarka nie wiele pomogła. Ale że na zewnątrz też podobne warunki to miałem preludium już w mieszkaniu. Po wyjściu okazało się że jest cieplej niż się wydawało, a i ulice które wydawały się mokre nie tak bardzo chlapały. Postanowiłem nie kombinować i z racji że wczoraj jechało mi się bardzo przyjemnie postanowiłem powtórzyć trasę, tak więc Książniczki z rundą przez Masłomiąco, później Iwanowice, z racji że byłem mądrzejszy o doświadczenia wczorajszego dnia od razu odbiłem na Słomniki i tak znalazłem się na drodze do Proszowic, tu jechało się średnio bo niby samochodów brak ale za to same tiry... Po odbiciu w kierunku Kocmyrzowa zaczęło lekko kropić, ale nie zrobiło to większej różnicy. To ciekawe ale chyba jechałem o identyczne porze co wczoraj bo spotkałem tą samą dziewczynę idącą poboczem w tym samym miejscu co dzień wcześniej, a z jednej z bocznych dróg znów wyjeżdżał ten sam samochód który ustępował mi pierwszeństwa! Dziś też mniej mnie interesowało to co dzieje się w około, bo postanowiłem trochę pocisnąć, co zaowocowało średnią o prawie 2 km wyższą. W okolicy Więckowic i Prawdy okazało się że mgła zamiast odpuszczać chyba tylko się nasila co dość mocno mnie zdziwiło, ale z racji że trasa znana jak własna kieszeń to nie było problemem. W Krakowie postanowiłem że przejadę jeszcze przez rondo Mogilskie i wydrukuje mój referat, ale mimo że byłem przekonany że zapakowałem pendrive na miejscu okazało się że go nie mam i nici z załatwienia tego. Później prędziutko do domu sprawdzić czy to gapiostwo czy też może gdzieś mi wypadł po drodze, uff... okazało się że leży na samym wierzchu, na szczęście kot nie uznał tego jako zabawkę. A no i jeszcze jedno w trakcie jazdy okazało się że boli mnie w okolicy nerki... Nie wiem czy to nerka, ale to miejsce w którym trzymam zawsze telefon, kurde mam nadzieję że to tylko jakieś przejściowe, a nie symptomy negatywnego wpływu technologii na życie...
T. odczuw. 8 °C
Wiatr 10 km/h n
Porywy 25 km/h
Chmury 90% nieba
Opady 0.1 mm / 12 h
Ciśnienie 1007 hPa
Wilgotność 79 %
Termika zimno i mokro
Biomet niekorzystny