Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:113.70 km
Maks. pr.:59.40 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy:816 m
Rower:

Po ósemce.

Środa, 11 grudnia 2013 · dodano: 11.12.2013 | Komentarze 3

Planowanie, planowaniem, a życie swoje. Miałem wstać mega wcześnie i dotrzeć do Rabki, no i co? Zaspałem :P Spało mi się za dobrze po prostu, widać organizm potrzebował. No więc trzeba było zweryfikować plany. Z racji że za oknem nie wyglądało tak ładnie jak dzień wcześniej, a i pogoda wskazywała takie nijakie warunki postanowiłem nie wymyślać i pojadę na moje trasy, tj. okolice Kocmyrzowa, Słomnik, Skały.

Rozpocząłem tradycyjnie od dziesięciokilometrowej sesji na trenażerze, a później rozpocząłem wycieczkę. Najpierw oczywiście przez Batowice, Książniczki, Więcławice.


Na początku całkiem spoko pogoda, nawet i słońca trochę można było uświadczyć.


Nawet jak się rozglądnąć to i niebieskie niebo można wypatrzyć.


Niestety kierunek który ja obrałem trochę zaczął napawać mnie grozą, w sumie miałem ochotę się wrócić, ale postanowiłem zawierzyć prognozą że deszczu nie będzie.

Przez moje znajome okolice jechało się całkiem nieźle, jedynie złowieszcze czarne chmury przede mną nie nastrajały pozytywnie, ale z racji że wiatr wiał w plecy, postanowiłem się dać mu nieść, a co ma być to będzie, w końcu nie jestem tak daleko od domu, jakoś wrócę. Dalej pojechałem przez Luborzyce do Niegardowa.


Im dalej na północ, tym niebo robiło się groźniejsze.

Po dotarciu do Niegardowa podjąłem decyzje że pojadę w kierunku Słomnik, tam już niebo było całkowicie zaniesione, a ja obrałem kierunek pod wiatr, na domiar złego zaczęło lekko padać, na całe szczęście temperatura była na tyle wysoka że nie zrobiło się lodowisko, a zresztą i tak jechałem tak wolno że nie koniecznie zrobiło by to różnice. Ze Słomnik udałem się do Iwanowic, tam wreszcie zmieniłem kierunek jazdy, bo miałem serdecznie dość jazdy pod wiatr, ze średnią 23/24 km/h. Dalej jechało się już w miarę nieźle, jakby trochę się rozpogodziło w miarę zbliżania się do Krakowa, no i wiatr nie dokuczał tak. Za to po drodze do Zerwanej bardzo przykry obraz Polskiej rzeczywistości...


Jak by kto pytał - to okolice przystanku autobusowego w jakiejś pipidówie. Oto i cała ustawa śmieciowa po Polsku... Chyba nie ma co więcej mówić.

Po powrocie do Masłomiącej, postanowiłem że przejadę przez Prawdę i pojadę na Rybitwy, dlaczego tak? No bo chciałem dokręcić wynik, a nie miałem pomysłu gdzie jechać, a w głowie miałem wirtualną mapę, wydawało mi się że jadąc w ten sposób droga przybieżę wygląd ósemki, jak się okazuje nie do końca mi się udało to, ale jak by się uprzeć...

Mapka.

Ogólnie słaby dzień, plany były, wyszła codzienność, już trochę nudzą mnie te trasy, ale nie będę narzekał na nie, zwłaszcza że to grudzień i trzeba się cieszyć że w ogóle są przejezdne! No i dziś znów mam wielki niesmak odnośnie naszego syfiarstwa, tony śmieci, rzygać się chcę. A no i tak przy okazji, prawie się porzygałem dziś, w pewnym momencie wyprzedziły mnie dwie ciężarówki przewożące świnie... smród niemożliwy, w dodatku nie wiem co im się tam działo, ale tak wyły te zwierzęta że aż żal się mi zrobiło, dziś dzień bez wieprzowiny!

T. odczuw. 1 °C
Wiatr 13 km/h w
Porywy 25 km/h
Chmury 40-50% nieba
Opady 0 mm / 12 h
Ciśnienie 1036 hPa
Wilgotność 76 %
Termika zimno i sucho
Biomet korzystny

Kategoria Wycieczki, ( )



Komentarze
rorschaach
| 15:04 środa, 11 grudnia 2013 | linkuj To też Ci mówię, zapraszam w moje regiony! No chyba że przywieziesz ze sobą to fatum i odbije się to czkawką także i mi... :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!