Info
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie.




Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Sierpień8 - 1
- 2016, Lipiec34 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj29 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec34 - 7
- 2016, Luty36 - 14
- 2016, Styczeń29 - 2
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec20 - 4
- 2014, Czerwiec24 - 6
- 2014, Maj32 - 18
- 2014, Kwiecień24 - 3
- 2014, Marzec29 - 27
- 2014, Luty29 - 33
- 2014, Styczeń37 - 46
- 2013, Grudzień41 - 60
- 2013, Listopad49 - 8
- 2013, Październik40 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień10 - 1
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień34 - 4
- 2013, Marzec33 - 0
- 2013, Luty31 - 0
- 2013, Styczeń35 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad43 - 4
- 2012, Październik29 - 0
- 2012, Wrzesień26 - 3
- 2012, Sierpień41 - 38
- 2012, Lipiec47 - 5
- 2012, Czerwiec39 - 8
- 2012, Maj43 - 3
- 2012, Kwiecień40 - 1
- 2012, Marzec39 - 27
- 2012, Luty26 - 8
- 2012, Styczeń12 - 0
Dane wyjazdu:
Dystans:79.92 km
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy:450 m
Rower:
The Winter Soldier
Środa, 22 stycznia 2014 · dodano: 22.01.2014 | Komentarze 6
Dziś w rozmowie z xtnt wyszła kwestia jazdy na trenażerze, no i w trakcie mówienia o tym, jakoś mnie naszło że nie mam zbytniej ochoty na zabawę w ten sposób, postanowiłem że skoro wszyscy się cieszą ze śniegu, to i ja podejdę do tego na spokojnie i skorzystam z tego że mam czas i chęci. Najpierw pokierowałem się do centrum, szybko przekonałem się że nie jest źle, lekki mróz, a drogi w mieście praktycznie wszystkie czarne, więc tylko mokrość dawała w dupę, Zrobiłem rundę w okół centrum i zdecydowałem zobaczyć jak się mają drogi poza miastem. Do Batowic wszystko ok, ale później widać że solarka nie jechała dalej, a jedyna możliwość jazdy na spokojnie to koleinami wyciętymi przez samochody. Nawet na zjeździe w Batowicach nie było tak źle, ale kiedy obrałem już mało uczęszczaną drogę przez Książniczki okazało się że droga praktycznie jest cała biała, ale przyznam że jechało się o wiele lepiej niż można było się spodziewać, opony posmarowałem cytryną i nic się nie przyklejało, jedyny mankament to, to że błotniki mają mały prześwit i dość szybko się zapchały więc jechało się stosunkowo ciężko, ale bez uślizgów, mega że mam już świeżą oponę. Tak jechałem przez Książniczki i rozpocząłem podjazd do Więcławic, tu było ciężko, bo droga całkowicie biała, ale na średnim przełożeniu udało się dokręcić do góry. W Więcławicach zdecydowałem że nie będę jechał tak jak zazwyczaj przez Prawdę, bo tam zły asfalt a pod śniegiem nie widać było bo dziur, więc obrałem powrotną trasę tym samym szlakiem, zjechałem cały czas na hamulcach do Młodziejowic i ruszyłem w stronę domu. Wtedy też skontaktowałem się z moją lubą bo bardzo chciałem pokazać jej jak wygląda śnieżny rower, ale że dopiero za 40 minut mogła wyjść z pracy musiałem jeszcze pojeździć, bo stać w miejscu tyle czasu znów bym zamienił się kostkę lodu. Po dojechaniu do Raciborowic, zawróciłem i przejechałem jeszcze raz odcinek do Młodziejowic do miejsca gdzie zaczyna się śliski podjazd, no i potem znów nawrót i droga do Raciborowic. Na dość stromym podjeździe w Batowicach zdecydowałem że podjadę chodnikiem bo nie chciał bym blokować drogi samochodom które i tak ledwo mogły się wtarabanić pod górkę. Niestety w połowie podjazdu okazało się że chodnik jest nieodśnieżony i mnie przytkało, już nie było szans żeby ruszyć dalej, po prostu koło się kręciło w miejscu, postanowiłem zawrócić i pojechałem bardziej przystępną drogą wzdłuż zbiornika Zesławice, w dodatku tam jechała jakaś solarka bo droga czarna, później już powrót do Krakowa i jazda już samymi czarnymi drogami, po drodze odwiedziłem moją lubą która akurat kończyła robotę i pochwaliłem się jej jaki ładny ze mnie bałwanek. Później już prosto do domu, kąpiel z soli i lodu dla roweru i oczywiście dla mnie, no przyznam że dziś zadbałem o dłonie i głowę, ale palce u stóp mi odpadły. Ale przekonałem się że nie taka zima straszna jak ją malują, ważne żeby mieć dobrze znajomą trasę, mało uczęszczaną przez samochody. No to zobaczymy co przyniosą kolejne dni, ale czekam na nie już z mniejszą obawą o to że sobie nie pojeżdżę.
Takie to dziś warunki drogowe, w sumie jadąc po śladach samochodów jazda nie była większym problemem. W sumie to wdawało mi się że kilka samochodów miały gorszą przyczepność niż ja, na swoich cienkich kółkach :P
.
.

Jedynym mankamentem dziś był mokry śnieg który przyklejał się do każdej powierzchni, no i przestrzeń pomiędzy błotnikami a oponą zmniejszyła się do minimum, ale że to tylko śnieg, stosunkowo nie dużo zwiększało to ciężkość jazdy.
.
.

Dosłownie wszystko poniżej błotników było w śniegu, nawet zębatki na których akurat nie jechałem w moment zmieniały się w lód, ale mimo to rower działał idealnie, no może jedynie przedni hamulec słabo dociskał.
.
.

Podjazd do Więcławic, mimo że praktycznie w ogóle nie odśnieżony, dało się go pokonać, szczerze to zjazd szedł o wiele gorzej. Przynajmniej samochodów praktycznie brak.
.
.

A tutaj po dotarciu pod domu, chwilę przed kąpielą, dobrze że to nie błoto, bo wystarczyło lekko opłukać i wszystko wyglądało na nieużywane, teraz tylko posmarować kilka miejsc gdzie mogła dostać się woda z solą i będzie git.
.
.
.
.
- T. odczuw.-8 °C
- Wiatr 17 km/h
- Porywy 40 km/h
- Chmury 90% nieba
- Opady 0.5 mm / 12 h
- Ciśnienie 1015 hPa
- Wilgotność 72 %
- Termika mroźno i mokro
- Biomet niekorzystny
Wieczorem już na spokojnie dokręcanie na trenażerze, średnie obciążenie - 15 km.
Komentarze
kr1s1983 | 12:49 czwartek, 23 stycznia 2014 | linkuj
nie szkoda Ci takeigo roweru w taki syf na dorgach?ja w treningowym po zimie praktycznie mialem naped do wymiany,a wiekszosc sróbek w hamulcach itp. nie dala sie juz odkrecic.Jakiegos dziada w takie warunki trzeba miec
mandraghora | 17:11 środa, 22 stycznia 2014 | linkuj
podjazd w Batowicach można fajnie objechać - tuż za mostkiem, zanim jeszcze zacznie się górka odbijasz w lewo (wracając do KRK) i później w prawo i w prawo. Wyjeżdżasz na górze podjazdu, za kapliczką. Często korzystam bo ruch tam żaden, a asfalt położyli nowy w zeszłym roku, na szosie jedzie się piknie! :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!