Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:57.32 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-12.0
HR max:193 ( 97%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Zajęcia.

Niedziela, 26 stycznia 2014 · dodano: 26.01.2014 | Komentarze 0

Dajcie mi kilka dni, uporam się z zaległościami, egzaminami itp, to uzupełnię wpisy o zimowe doświadczenia... brrr...

dziś zajęcia, a później dokręcanie, rano przez zadymkę ledwo dałem radę dojechać, ale rower i tak okazał się sprawniejszy niż samochody, minąłem dziś 2 stłuczki.

Edit (27.01.2014) 
No i znów poranek zaskoczył jeszcze bardziej niż poprzedni, widać że w nocy dosypało mocno, a że to niedziela zanim ktokolwiek zechciał wyjść z domu aby ogarnąć tą sytuacje ja musiałem już być na miejscu. Nawet nie zastanawiałem się że mogę jechać w inny sposób niż rowerem :P rano znów zimno bardzo -12, a i przyznam że może przesadziłem żeby się pchać na rowerze w miasto, miałem nadzieję że w centrum będzie odśnieżone, ale ogólnie dramat, wszystko zasypane 15-20 cm warstwa, koło przednie chodziło jak chciało, ale jednak dojechałem praktycznie dwa razy dłużej niż zwykle, ale na szczęście dałem sobie duży bufor bezpieczeństwa czasowego więc nie musiałem się śpieszyć i spokojnie jechałem. Po drodze napotkałem dwie niegroźne stłuczki. Podczas zajęć tylko wypatrywałem czy w końcu przestało padać, no i w sumie zrobiła się piękna pogoda, wyszło słońce i niebieskie niebo. Po zajęciach jechało się spoko, już duża część miasta ogarnięta, a i nawet jakieś imprezy się odbywały w centrum! Przy Wiśle morsy zrobiły sobie zawody, trzeba przyznać że się wstrzelili ze swoim eventem idealnie, jeszcze tydzień temu myślę że nawet ja bym mógł spróbować, a wczoraj przeprawa pomiędzy krami wyglądał imponująco. Chwilę popatrzyłem i do domu. 

Zima zaskoczyła świat! Wszystko zasypane kompletnie, gdybym nie wiedział gdzie i jak jechać to nie było szans rozpoznać gdzie jest ulica, chodnik czy cokolwiek pod śniegiem! 
.
.

Morsowanie pod Wawelem, no Ci to się umieją bawić w zimie! :P
.
.

A oto i czołg! Jego nic nie zatrzyma! Tu już po stosunkowo dużym oczyszczeniu z lodu i śniegu!

Po powrocie do domu, ogarnięciu swoich spraw, czas na sesję treningową, dziś zajęcia pod względem sprintów, no i udało mi się osiągnąć maksymalne tętno aż na poziomie lekkiego bólu w klatce piersiowej, to po prostu była przesada...
Kategoria Miasto, Trening



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!