Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:139.43 km
Maks. pr.:77.19 km/h
Temperatura:16.0
HR max:180 ( 90%)
HR avg:143 ( 72%)
Kalorie: 2608 kcal
Podjazdy:1811 m

Do Krakowa przez dzicz

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 0

To był wyjazd! Powrót z Czchowa do Krakowa. Najpierw w okolice Rożnowa, ale nie tak jak zawsze, GPS wyznaczył trasę więc postanowiłem skorzystać, jak szybko się okazało ufać temu to jednak trzeba mieć nerwy... Droga poprowadziła mnie najpierw pięknie pod górę, ale kiedy skończył się asfalt i zaczęły betonowe płyty wiedziałem że może być ciekawie, ale tylko po kawałku drogi szybko okazało się że droga już nie jest betonowa a normalna szutrowa jest to droga pożarowa ale dobrze ubita, postanowiłem że pojadę, no i kurde było warto, nie dość że pięknie w dole cały rożnów a podjazdy! co jakiś czas droga składała się z betonowych płyt, co najlepsze w najsztywniejszym momencie licznik wskazał 23% pod górę, a przy zjeździe maks 24% :D mega! średnia z 32,2 spadło mi po wyjeździe z lasu do 20,1 km/h... no ale dalej już bez przygód, dojechałem do Tęgoborzy tam przeciąłem kolejne pasmo górek i udałem się do Limanowej, już wtedy miałem 1000 metrów w pionie a to dopiero 1/3 trasy. Później przez Piekiełko do Dobrej i tam odbiłem do góry w kierunku Skrzydlnej, dalej Dobczyce i powrót nie tak jak zawsze przez Dziekanowice, ale przez Hucisko i dalej do Chorągwicy, tam panorama Krakowa i już spokojny zjazd do Wieliczki.

Co do pogody to było trochę za ciepło, zacząłem chwilę po 8 kiedy było ok 5 stopni, a kończąc temperatura oscylowała przy ok 18 stopniach, ciężko było znaleźć komfort temperaturowy dziś. Średnia mimo idealnych warunków bo wiatr bardzo korzystny dla mnie był nie powala, ale cóż można było się spodziewać, ten las mocno mnie wybił z rytmu, dobrze chociaż że nie musiałem zawracać, tak czy siak przygoda! Teraz czas na regeneracje i Flandrię, kto wie może jeszcze dziś coś się wykręci...


Początek trasy wyglądał obiecująco


Czyż nie warto było wstać tak wcześnie?


No i tu zaczęły się schody.


Beton po chwili zastąpił szutr i ziemia. 


W dole zapora w Rożnowie.


Musiałem uwiecznić to miejsce, bardzo ciężko się kręciło, ale kiedy spojrzałem na licznik i wskazanie w tym momencie 23% nachylenia wiedziałem dlaczego tak ciężko się jedzie i po co tu płyty betonowe.


Chodź zjazd był jeszcze mocniejszy max -24% przyznam że z hamowaniem było ciężko.


Wprawdzie ten odcinek przez las mocno mnie spowolnił, ale na pewno nie narzekam, super, ale gdyby było chodź trochę mokro był bym ugotowany. 


Okolice Tabaszowej 


Jezioro Rożnowski w dole.


Jezioro Rożnowskie i widok na Tęgoborze. 


W końcu osiągnąłem poziom wody.


Przełęcz w okolicy Zawadki, przyznam że już trochę byłem ujechany, a gdzie to jeszcze do końca! 


Wieża sygnałowa w Chorągwicy. Nie dość że wysoko to jeszcze taka wysoka! 


Panorama Krakowa z Chorągwicy, o dziwo bez smogu?! 
Kategoria Wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!