Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:94.21 km
Maks. pr.:76.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Czchów - Brzesko - Proszówki - Niepołomice - Dom

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 0

Wszystko zgodnie z planem.

Rano sprawdzając pogodę godzinową zaplanowałem powrót do Krakowa tak aby ewentualne burze złapały mnie na sam koniec drogi. Tak też wyruszyłem w pięknym słońcu i jechałem swoim spokojnym tempem. Po przejechaniu kilku wzniesień i górek, dotarłem do Brzeska, tam już widziałem że czarne chmur zbliżają się coraz szybciej. Nie przejmując się tym ruszyłem w dalszy etap podróży, z Brzeska do Proszówek wzdłuż nowo budowanej autostrady, na tym etapie zaczęło robić się szaro, więc postanowiłem nacisnąć trochę mocniej na pedały. Po dotarciu w dobrym czasie do Proszówek niestety pierwsze krople mnie dosięgły, ale nie wpłynęło to jakoś na moją jazdę. W dobrej formie dotarłem do puszczy Niepołomickiej i będąc już za Niepołomicami, nad moją głową niebiosa przypomniały sobie o zapowiedziach możliwych burz i tak niemal dokładnie z prognozą godzinową jaką czytałem rano zaczęła się burza z ulewą dokładnie o 13! Co więcej, kiedy wyjeżdżałem w pięknym słońcu termometr wskazywał 23 stopnie a w trakcie burzy 13! niesamowita różnica...

Tak też w strugach deszczu i pośród piorunów dojechałem do kombinatu huty, wtedy też burza odpuściła i deszcz lekko osłabł, w takich warunkach dotoczyłem się do domu. A no i jeszcze mała przygoda... niemal przed samym domem, jeden z ostatnich km a tu nagle baba zaczyna wyjeżdżać wprost przed dość mocno rozpędzonego mnie...
Trochą się zdenerwowałem, powiedziałem jej co o niej myślę, ale nie zważając na ten mały zgrzyt dojechałem do domu.

Znów w bardzo dobrej formie, mógł bym jeszcze pojeździć, niestety obowiązki nie pozwalają na więcej, ale i tak bardzo zadowolony że wreszcie znalazłem chwilę na jazdę, będę z utęsknieniem czekał kolejnych wolnych dni! :)

Kategoria Wycieczki, ( )



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!