Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:207.34 km
Maks. pr.:63.00 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Dwusetka II

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0


Wszystko dla mnie!!!

Udało się! :) Kolejna odsłona dwustu-kilometrowych wyjazdów!

Najpierw ze Skotnik z domu rodziców do swojego mieszkania gdzie musiałem się przebrać, wziąć drugi rower i też tam byłem umówiony z moją dziewczyną żeby razem ruszyć w drogę.

Najpierw pojechaliśmy razem do Proszowic, droga mimo tego że normalny dzień tygodnia, spoko, raczej pusto, ale już o 10 rano było naprawdę gorąco. Nie mniej dojechaliśmy bez komplikacji. Tu zostawiłem ją pod opieką rodziców, a sam ruszyłem swoją drogą...

Z Proszo do Słomnik, później (jak się okazało drogą krajową do Warszawy) do Miechowa, naprawdę ciężko. Nie dość że otwarta przestrzeń, wieje, żar się z nieba leje niemiłosierny, to jeszcze te zapierdzielające tiry!!! No ale nie jakoś długo tędy jechałem. W Miechowie skręciłem w kierunku Skalbmierza. Naprawdę spoko droga. Jechałem i jechałem i jechałem. Jechał bym tak dalej ale fakt że pojawiły się chmury burzowe a i ja już wyschłem niemal do cna, musiałem zweryfikować to czy pchać się dalej czy też wracać. Postanowiłem skorzystać z nawigacji w telefonie (świetna sprawa!!) i wytyczyłem sobie skrótową trasę do Proszowic. Dojechałem bez większych problemów, choć trochę klucząc po mniejszych miejscowościach. Ale nie mam na co narzekać, jechałem pustymi drogami leniwie snującymi się przez pola uprawne, aż chciałem się zatrzymać i chwilę posiedzieć sobie tak na trawie, ale trochę zaniepokojony burzą za moimi plecami musiałem przycisnąć mocniej.Po dotarciu do Proszowic i mojej dziewczyny zostałem przepysznie nakarmiony i chwilę mogłem odsapnąć.
Kiedy tylko pogoda się uspokoiła spokojnie wróciliśmy tą samą trasą co zawsze do Krakowa.

Naprawdę super wycieczka zważywszy na to że wczoraj wylądowałem na tyle samochodu, moja dłoń nie była do końca sprawna no i ten upał... No ale cel osiągnięty, chyba mógł bym tak codziennie, szkoda tylko że tak mało wolnych dni.

No to teraz tylko czekać kolejnych dwusetek! :)

Kategoria <200, ( )



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!