Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:164.07 km
Maks. pr.:70.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:133 ( 67%)
Kalorie: 3752 kcal
Podjazdy: m

Do Gorlic i przez dzicz!

Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0

Dziś wybrałem się w okolice Gorlic. Dunajec pokonałem przy pomocy promu.


Prom - druga z możliwości przepraw nad Dunajcem w Czchowie, kolejne możliwości dostania się na drugą stronę znajdują się wile kilometrów dalej.


Ogólnie jechało się raczej ciężko, najpierw do Zakliczyna później kurs na Gromnik i dalej na Biecz. Na ok 50 km kryzys totalny, tak że musiałem na chwilę się wstrzymać, ale się zawziąłem i jakoś poszło dale.



I tu na trasie ciekawostka - Świadkowie Jechowy!Nie bardzo wiedziałem czy zatrzymać się czy uciekać?! :P



A na trasie do Biecza pełno drewnianych kościołów, ale za to ten ceglany przykuł mą uwagę.

Po dotarciu do Biecza przekonałem się jak mało znam Polskę. Miasto o którym chyba nie słyszałem a na prawdę zaskoczyło mnie, widać że aż kipi historią, niestety nie było mi dane zatrzymać się na dłużej...



Wieża ratuszowa w Bieczu, mimo że przejazdem dostrzegłem tam kilka interesujących budowli, na pewno tu jeszcze wrócę.


Do samych Gorlic już nie wjeżdżałem, pogoda się zaczęła psuć a i ja miałem opóźnienie. Postanowiłem że czas na powrót. A tu kolejne niespodzianki, jadąc na rowerze przekonałem się że cały ten region usiany jest mogiłami poległych żołnierzy z I Wojny Światowej.



Mogiła poległych żołnierzy - porażająca jest ich ilość w tym regionie.


Niestety pogoda się załamała. Zaczęło lać więc postanowiłem skorzystać z nawigacji i poszukać sobie skrótów... Jak się znów okazało mój telefon ma za dokładne mapy pokazujące drogi polne! Kolejne wyzwanie, ale nie było odwrotu gdyż żeby zawrócić i obrać inny kurs musiał bym cofać się 30 km... Na to nie miałem sił i ochoty i postanowiłem się sprawdzić z taką trasą.




Mój skrót - i kto teraz powie że na szosie nie da się pokonać trasy nadającej się chyba tylko do DH :P


Co ciekawe ale podczas tego wyjazdu przekonałem się że do niektórych miejscowości w tym regionie (naprawdę dużo domów) nie docierają drogi asfaltowe! Nie sądziłem że ludzie mieszkający na dość sporych wzniesieniach muszą się męczyć z takimi drogami!

W pewnym momencie trafiłem na kawałek drogi asfaltowej, jak że się ucieszyłem kiedy ujrzałem na niej znak prowadzący do interesującej mnie miejscowości, tak więc skręciłem... Zjazd po super asfalcie, no super, szkoda tylko że nagle się skończył a ja na dole wylądowałem na leśnej drodze prowadzącej tuż obok wartkiego strumyka!



Urocza trasa, szkoda tylko że lało, a rower szosowy nie do końca nadaje się do jazdy po kamolach!


No nic udało mi się w końcu trafiłem w miejsce do którego chciałem trafić o wiele wcześniej, dalej powrót przez Paleśnicę, Rudę Kameralną i do Czchowa.
Gdyby nie moje 'skróty' trasa była by krótsza o 30% i o 50 % szybsza! Ale za to przygoda!
Kategoria Wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!