Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
Dystans:73.60 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

wszystko razy dwa!

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

No i co?! Zapowiadało się na to że wszystko co dziś zrobię to tylko to że będę w pracy. A tu, najpierw w robocie szybko się odrobiłem i kierowniczka puściła mnie wcześniej. Tak więc pojechałem jeszcze kupić bilety do cyrku, gdzie pójdę jutro z siostrą :) No i jak już je kupiłem w planie miałem spotkać gdzieś moją mamę która miała jechać na rowerze z moją siostrą do mojego mieszkania na noc. Dzwonię a tu że one nawet nie wyszły i jeszcze im zejdzie, tak więc zacząłem wracać do domu, ale jakoś już niemal na samym końcu zreflektowałem się że nie chce mi się iść do domu i mogę po nie pojechać mimo to że miałem ciężki plecak. No więc pojechałem im na spotkanie, na drugi koniec Krakowa do Skotnik. :P Tam je spotkałem i razem pojechaliśmy na most Grunwaldzki. Tam zaproponowałem mamie że ja pojadę sama z siostrą a ona niech spokojnie wróci sobie do domu. Tak też zrobiliśmy. No i od razu lepiej, bo nie miałem zamiaru męczyć swoim tempem siostry a siebie jej, więc jak tylko trafiliśmy na ścieżkę rowerową postanowiłem ją pchać. No i tym sposobem ja się nieźle rozgrzałem, moja siostra się nie zmęczyła bo nie musiała w ogóle pedałować a i tempo mieliśmy bardzo dobre. W taki sposób dojechaliśmy do domu kilka razy mijając innych rowerzystów, z tym że ja pedałowałem za dwie osoby i dwa rowery! :D kosmos trening :) Wprawdzie na końcu prawa ręka już niemal mi spuchła z wysiłku ale czułem się jak najbardziej ukontentowany. A najlepsze we wszystkim było to że kiedy zadzwoniłem do mamy, okazało się że ona nawet jeszcze nie dojechała do domu a dystans jaki miała pokonać to 1/3 tego co my! :)

No teraz wieczór relaksu, ale może jeszcze jakiś mały serwis roweru, jakieś dziwne stuki w korbie trochę mnie niepokoją.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!