Info
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie.




Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Sierpień8 - 1
- 2016, Lipiec34 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj29 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec34 - 7
- 2016, Luty36 - 14
- 2016, Styczeń29 - 2
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec20 - 4
- 2014, Czerwiec24 - 6
- 2014, Maj32 - 18
- 2014, Kwiecień24 - 3
- 2014, Marzec29 - 27
- 2014, Luty29 - 33
- 2014, Styczeń37 - 46
- 2013, Grudzień41 - 60
- 2013, Listopad49 - 8
- 2013, Październik40 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień10 - 1
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień34 - 4
- 2013, Marzec33 - 0
- 2013, Luty31 - 0
- 2013, Styczeń35 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad43 - 4
- 2012, Październik29 - 0
- 2012, Wrzesień26 - 3
- 2012, Sierpień41 - 38
- 2012, Lipiec47 - 5
- 2012, Czerwiec39 - 8
- 2012, Maj43 - 3
- 2012, Kwiecień40 - 1
- 2012, Marzec39 - 27
- 2012, Luty26 - 8
- 2012, Styczeń12 - 0
Dane wyjazdu:
Dystans:39.21 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:
Zbliżam się!
Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 0
:)Dziś (chyba dziś) przełomowy dzień! Z obliczeń wynika że przekroczę magiczną granicę 20 000 km, a to wcale nie wydawało się oczywiste, zwłaszcza że dopiero w lutym postanowiłem że w tym roku nieważne w jakich warunkach, ważne żeby jeździć zawsze (no prawie mi się to udało). No więc dziś rozpocząłem dzień z nastawieniem na ten moment. Pojechałem do pracy, po pracowałem, ogólnie nie przejmowałem się niczym więcej ponad to. No ale przyznam że nie do końca tak to sobie wyobrażałem, miałem nadzieję że będę mógł to uczcić jakąś miłą przejażdżką, ładnie wystrojony, na 928 i cyknąć pamiątkową fotkę, a tu lipa... Jak kończyłem pracę oczywiście musiało zacząć lać, Dojechałem do domu, zostało mi raptem kilka km ale czy chcę żeby tak wyglądało? :/ no nie wiem... Pewnie mnie i tak przypili żeby to zrobić dziś, ale no nie będzie ładnych ciuchów :P założę to w czym jeżdżę ostatnimi dniami, mokre, brudne i mało zachęcające ubranko, wezmę drugą Biankę (choć do niej nic nie mam, ale jakoś dla celebracji chwili wolał bym 928, ale raz że leje i nie chcę go zapaskudzić, a przygotowałem go w stan spoczynku już na zimę, nie mam opon, a na slikach to raczej się nie odważę, no i ostatnie żal mi go brać, bo pewnie z tego rozemocjonowania jeszcze bym się gdzieś wyjeba...) No i też nie ma kto mi dziś fajnego zdjęcia zrobić. :D
Nie mniej, teraz siedzę i schnę po przyjściu z pracy, a kolejny wpis, który pewnie pojawi się wieczorem będzie dotyczył i tak samych miłych rzeczy dla mnie :) Tak czy siak, plan wykonany, a wszystko ponad to można uznać za bonus :)
No to schnę dalej :P
Kategoria Do pracy... Po pracy!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!