Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Do pracy... Po pracy!

Dystans całkowity:8974.65 km (w terenie 5965.61 km; 66.47%)
Czas w ruchu:164:46
Średnia prędkość:29.93 km/h
Maksymalna prędkość:71.10 km/h
Suma podjazdów:4415 m
Maks. tętno maksymalne:180 (90 %)
Maks. tętno średnie:145 (73 %)
Suma kalorii:4747 kcal
Liczba aktywności:184
Średnio na aktywność:48.78 km i 1h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
Dystans:42.90 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Pada, pada, pada, ściana deszczu!

Poniedziałek, 5 listopada 2012 · dodano: 05.11.2012 | Komentarze 0

Obudziłem się ok 6, nie dlatego że się już wyspałem a z powodu łomotania deszczu o parapet. Dosłownie ściana deszczu! No i jakoś się zirytowałem że będę znów musiał suszyć to wszystko... Ale jak zobaczyłem jaką temperaturę wskazuje termometr to aż zamieniałem! +11 stopni o 6 rano! Zebrałem się i wyszedłem w ten ciepły JESIENNY! deszcz! Faktycznie lało tak jak jeszcze chyba nigdy. Nawet ulicy nie było widać bo wszędzie tylko jedna tafla wody. Tak jechałem a tu przed rondem mogilskim tłumy pieszych suną ulicą, okazało się że tak lało aż zalało coś w tunelu i wszystkie tramwaje stoją no a ludzie łażą jak chcą. No ale jakoś ich wyminąłem i pojechałem dalej do pracy. Tam spoko akurat 8 godzin żeby wszystko wysuszyć. No a po pracy szybko do mieszkania, już bez deszczu i pędem do banku. No i taki to mokry deszcz minął, teraz już na pieszo czas na kino :)

Dane wyjazdu:
Dystans:73.60 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

wszystko razy dwa!

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

No i co?! Zapowiadało się na to że wszystko co dziś zrobię to tylko to że będę w pracy. A tu, najpierw w robocie szybko się odrobiłem i kierowniczka puściła mnie wcześniej. Tak więc pojechałem jeszcze kupić bilety do cyrku, gdzie pójdę jutro z siostrą :) No i jak już je kupiłem w planie miałem spotkać gdzieś moją mamę która miała jechać na rowerze z moją siostrą do mojego mieszkania na noc. Dzwonię a tu że one nawet nie wyszły i jeszcze im zejdzie, tak więc zacząłem wracać do domu, ale jakoś już niemal na samym końcu zreflektowałem się że nie chce mi się iść do domu i mogę po nie pojechać mimo to że miałem ciężki plecak. No więc pojechałem im na spotkanie, na drugi koniec Krakowa do Skotnik. :P Tam je spotkałem i razem pojechaliśmy na most Grunwaldzki. Tam zaproponowałem mamie że ja pojadę sama z siostrą a ona niech spokojnie wróci sobie do domu. Tak też zrobiliśmy. No i od razu lepiej, bo nie miałem zamiaru męczyć swoim tempem siostry a siebie jej, więc jak tylko trafiliśmy na ścieżkę rowerową postanowiłem ją pchać. No i tym sposobem ja się nieźle rozgrzałem, moja siostra się nie zmęczyła bo nie musiała w ogóle pedałować a i tempo mieliśmy bardzo dobre. W taki sposób dojechaliśmy do domu kilka razy mijając innych rowerzystów, z tym że ja pedałowałem za dwie osoby i dwa rowery! :D kosmos trening :) Wprawdzie na końcu prawa ręka już niemal mi spuchła z wysiłku ale czułem się jak najbardziej ukontentowany. A najlepsze we wszystkim było to że kiedy zadzwoniłem do mamy, okazało się że ona nawet jeszcze nie dojechała do domu a dystans jaki miała pokonać to 1/3 tego co my! :)

No teraz wieczór relaksu, ale może jeszcze jakiś mały serwis roweru, jakieś dziwne stuki w korbie trochę mnie niepokoją.

Dane wyjazdu:
Dystans:42.53 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Praca i po pracy.

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 02.11.2012 | Komentarze 0

No i tak można jeździć! Rano +2 stopnie, nie pada, mały ruch, lekki wiatr, ale nie dający się we znaki. Po pracy wprawdzie ludzie na ulicy strasznie mnie wkurzali bo jechali jakby dopiero co wsiedli pierwszy raz do samochodu... Więc trzeba było uważać, a i że zaczęła mnie boleć jakoś głowa o mało co bym się nie wrąbał na skręcający samochód. Na szczęście, odpukać nic się nie stało i mogłem spokojnie wrócić do domu na obiad.

Dane wyjazdu:
Dystans:43.19 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

I po zimie.

Środa, 31 października 2012 · dodano: 31.10.2012 | Komentarze 0

Wygląda na to że już pogoda wraca do siebie, no i koniec z moimi zimnymi wyzwaniami, rano raptem 0 stopni, no i jak tu się zahartować? No ale mniejsza o to, do pracy spoko, choć trochę mokro, ale i tak nie na tyle żeby wykorzystać nowe ochraniacze. A po pracy?! Słońce, ptaszki ćwierkają normalnie wiosna! :P Za to korki niebotyczne, a lawirowanie pomiędzy samochodami to na prawdę fajna zabawa :D No zobaczymy jak jutro będzie się jeździć.

Dane wyjazdu:
Dystans:45.87 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Odwilż! :)

Wtorek, 30 października 2012 · dodano: 30.10.2012 | Komentarze 0

No i wychodzi na to że po zimie? Rano wręcz ciepło! :P raptem minus 2 stopnie... :D Więc do pracy dojechałem dość spokojnie. A po pracy, heh nie bardzo mi się to podoba ale akurat teraz jest taki czas kiedy ja jadę po pracy akurat w ciągu tych kilkudziesięciu minut nastaje zmrok. Ale z tym można sobie poradzić, za to ostatnimi czasy korki w mieście są doprawdy niebotyczne. No ale za to dziś kupiłem sobie nowe ochraniacze na buty, ponoć wzmacniane kevlarem, no zobaczymy... :) ale znając życie pewnie teraz mrozy i śniegi odpuszczą i nie będę tego potrzebował na razie :)

Dane wyjazdu:
Dystans:44.71 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Brrr... zimą też się kręci :)

Poniedziałek, 29 października 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 0

U la -4 stopnie rano, więc wychodząc miałem pewne wątpliwości czy będzie się jakoś jechało, no ale ze spokojną głową ruszyłem, niskie ciśnienie w oponach to dobry pomysł :P Każdy zakręt pokonywałem niemal bez najmniejszych odchyłów było całkiem spoko, choć przyznam że łapy mi przemarzły dość mocno dziś, muszę coś wykombinować żeby się dobrze zabezpieczyć, niekoniecznie kupując nowe rękawiczki... A powrót trochę gorzej, bo popołudniu dość mocno napadało śniegu i faktycznie błoto pośniegowe (bo temperatura teraz osiągnęła już +) to niebezpieczna sprawa. No ale tu też na spokojnie pojechałem i było spoko. No a po drodze miałem zamiar kupić nowe zimowe ochraniacze na buty ale niestety na stanie takowych nie było :P więc jutro trzeba będzie zacisnąć mocno paluszki :P

No i dziś po południu zaskakująco dużo rowerzystów spotkałem.

Dane wyjazdu:
Dystans:43.11 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Niebo pękło!

Sobota, 27 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

U la la... dziś pobudką nie był dźwięk budzika a stukot deszczu o parapet... No i faktycznie leje, leje, leje, a termometr wskazuje 1 stopień! No ale cóż do pracy trzeba iść. Zebrałem się i bez większego biadolenia pojechałem. Całkiem nieźle jak na tak ciężkie warunki, dość mały ruch, ale jak już przejechało jakieś większe auto, a co dopiero ciężarówka to już masakra, fale z kolein dosłownie zmywały z roweru, ale dojechałem. Dużym problemem było to że palce prawie całkowicie mi zgrabiały i w ostatniej fazie drogi było kolorowo. Ale dotoczyłem się jakoś, no i jak tylko palce mi odtajały zabrałem się za rozwieszanie swoich ciuchów wszędzie gdzie tylko to możliwe :P na szczęście w 10 godzin ubranie przeschło i wychodząc z pracy mogłem chociaż na kilka sekund poczuć przyjemną suchość, bo chwilę później byłem już całkiem mokry... Powrotna droga lepiej wyglądała bo mniej samochodów i spokojniejsza trasa. Dużą satysfakcją było to że nie spotkałem dziś żadnego innego rowerzysty.

No a co do roweru, po wcześniejszych mankamentach dziś sprawdzał się bardzo dobrze, a nowe opony są jednak podstawą na takie warunki jak dziś. A jutro? Podobno czeka mnie śnieg! :)

Dane wyjazdu:
Dystans:42.87 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Praca i po pracy

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

Rano przywitało mnie przyjemne zimno. Ok 3 stopni i bardzo mocny, przeszywający wiatr który wydłużył mój przejazd o ok 10 minut ponad to co zwykle, no ale dojechałem. Po pracy, musiałem przycisnąć bo dokładnie w momencie wychodzenia zaczęło padać a opady narastały więc chciałem się znaleźć jak najszybciej w domu.

Dane wyjazdu:
Dystans:41.71 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Praca i po pracy

Czwartek, 25 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Do pracy... a wracając z pracy zahaczyłem o mieszkanie żeby wziąć do siebie kota na weekend. Oczywiście zaczęło padać, a na domiar złego kot wyjątkowo wierzgał w plecaku i jakoś tak się wszystko skumulowało że z tego naprężenia pękło ogniwo w łańcuchu... Na szczęście już w bliskiej okolicy mieszkania, ale iść w deszczu w spdach z wierzgającym i miauczącym kotem w plecaku prowadząc rower z wlekącym się łańcuchem to jest to co lubię. No nic. To koniec na dziś, dobranoc!

Dane wyjazdu:
Dystans:38.55 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Praca i po pracy

Środa, 24 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Do pracy i z pracy. tyle :/ a nie jeszcze po drodze zahaczyłem z wizytą u babci.