Info

avatar Cześć to ja rorschaach, z Krakowa. Mam przejechane 69752.70 km. Jeżdżę ze średnią prędkością 29.68 km/h
czy to ważne? Raczej nie, najważniejsze że jeżdżę zawsze! Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rorschaach.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:3409.32 km (w terenie 3334.32 km; 97.80%)
Czas w ruchu:17:13
Średnia prędkość:28.45 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:889 m
Maks. tętno maksymalne:188 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (77 %)
Suma kalorii:43187 kcal
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:83.15 km i 2h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
Dystans:90.00 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Czchów i okolice.

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Wpis 'ku pamięci'. Reszta później jak znajdę czas.
Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
Dystans:83.10 km
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Pętla wokół Czchowa part II

Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 0

Z racji tego że moja dziewczyna wybrała przedpołudnie ze swoim tatą żaglując na Jeziorze Rożnowskim, miałem czas dla siebie.

Zebrałem się i powtórzyłem tak dobrze mi znaną trasę. Nie miałem pomysłu zbytniego dla siebie, ale za to postanowiłem sprawdzić czy był jakiś progres od ostatniego czasu, pojechałem dokładnie tak samo jak kilka dni wcześniej. A więc do Zakliczyna, Paleśnicę, Rożnów, Iwkową i Tymową aż do Czchowa.

Tym razem czas trochę gorszy + 8 minut, ale zrzuciłem to na karb tego że było dość duszno i trochę przytykało. Głupio zrobiłem że i tym razem pojechałem bez pulsometru, tak to miał bym dobrą podkładkę do tego żeby sprawdzić różnicę.

A po powrocie z racji tego że Kaśki jeszcze nie było, postanowiłem dopieścić Biankę i zrobić jej porządne serwisowanie i czyszczenie do cna! Każde ogniwo łańcucha aż się lśniło :)


Chyba tak dokładnie jeszcze go nie czyściłem, ale że słońce przyjemnie grzało w plecy to była i przyjemność i dla mnie! :)

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:89.10 km
Maks. pr.:64.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max:180 ( 90%)
HR avg:152 ( 76%)
Kalorie: 1856 kcal
Podjazdy: m

Powrót do Czchowa :)

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 3

Dziś spało się jakoś słabo, z planów że wstanę dość wcześnie i ruszę nici, bo właśnie nie wyspanie i padający rano deszcz sprawiły że wyjazd się opóźnił, ale za to już na trasie było spoko, choć koszmarnie duszno... Powrót tą samą trasą co wczoraj, a w Kłaju mojego zwierzątka już nie było, mam nadzieje że ktoś godnie go pochował. Polubiłem tą trasę, bo w stosunku do ostatnich przejazdów tędy, drogowcy zaczęli nadrabiać zaległości i odcinek autostrady w okolicach Brzeska jest już prawie gotowy i nie trzeba jechać po wertepach.

Tak w ogóle to jechałem razem z moją dziewczyną. Tzn. wyszliśmy razem z mieszkania, ale ona pojechała autobusem a ja pognałem na rowerze, co ciekawe, ona autobusem rejsowym do Nowego Sącza wyprzedziła mnie dopiero za Gosprzydową, a więc na końcówce trasy, jak się okazało dotarliśmy do domu niemal w tym samym czasie!

Mimo że po drodze popadało trochę, to dojechałem już suchy, ale cały w błocie. Na szczęście słońce wyszło i można było spokojnie Biankę wykąpać szlauchem! :)

Ale nie ważne jak się jechało ważne że już dojechałem do mojego ukochanego Czchowa!


A oto nasz rodzinny dom w Czchowie, chyba już nikt nie potrafi powiedzieć od ilu lat jest miejscem spotkań całej mojej rodziny!

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:18.52 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m
Rower:

Po Krakowie w poszukiwaniu wakacji.

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 0

Załatwiając swoje sprawy w mieście niemal się usmażyłem...
Kategoria Miasto


Dane wyjazdu:
Dystans:93.83 km
Maks. pr.:66.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:154 ( 77%)
Kalorie: 1980 kcal
Podjazdy: m

Do Krakowa, ale tylko na chwilę. :)

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 2

Dziś musiałem wrócić do Krakowa na jeden dzień, w celu załatwienia kilku zaległości.

Jechało mi się znakomicie. Temperatura nie doskwierała bo już będąc w Krakowie osiągnęła 26 stopni, więc najgorsze dopiero nadchodzi.

Jechałem przez Niepołomice i Kłaj gdzie w odcinku chyba jeszcze kawałka puszczy na drodze leżało jakieś zwierzątko rozjechane, mijając je wydało się jakieś dziwne. Postanowiłem się przyjrzeć z bliska... Okazało się że to chyba mały wilczek! Tzn nie jestem pewien (później dodam zdjęcie - może ktoś mi podpowie) ale było to jakieś szczenią psowate, ale nie pies, miał taką dziwną sierść, grubą, no i jak na malca, bo taki jeszcze nie uformowany pysk zbytnio to było naprawdę spore, zrobiło mi się go naprawdę żal, ale cóż jedyne pocieszenie takie że skoro znalazłem szczenię to może gdzieś jego rodzice sobie żyją...


Nadal nie wiem co to za zwierzę, może ktoś mi pomoże?

No i tak teraz chwila odpoczynku, zmieniam rower i jadę w miasto :P

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:43.10 km
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Promami do Rożnowa.

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 0

Wpis uzupełnię na swoim komputerze po powrocie do Krakowa./ Edit. Zdjęcie.


Prom na Dunajcu w Czchowie, bardzo fajna sprawa, ale jak komuś się śpieszy to nie polecam, przeprawa może zająć nawet i 30 min, wliczając oczekiwanie na zmianę kursu.

Po obiedzie i sjeście na słońcu, postanowiłem zmienić okoliczności przyrody i pojechałem nad Jezioro Rożnowskie aby tam trochę posiedzieć. Najpierw promem w Czchowie przeprawiłem się przez Dunajec i dalej przez Filipowice pojechałem do Paleśnicy i jadąc koło Gródka dojechałem do Rożnowa tuż obok zapory. Tam chwilę posiedziałem, poczytałem chwilę książkę, no ale jakoś zebrałem się szybciej niż zamierzałem i dalej przez Tropie i tamtejszy prom przeprawiłem się znów na drugi brzeg Dunajca i tak wróciłem do Czchowa.

Rekreacyjny wyjazd jak i cały dzień, bez pulsometru i wszystkich dodatków, nawet pozwoliłem sobie na jechanie bez kasku, dziś w samej czapeczce. No ale na szczęście na tych trasach które obierałem ruch mały tylko na drodze z Sącza aut więcej, ale przez to że ich dość sporo, nawet jechały dość wolno więc też raczej nie było źle.

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:132.33 km
Maks. pr.:63.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max:179 ( 90%)
HR avg:131 ( 66%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Słoneczna niedziela - leniwa niedziela + wizyta na 'Chorwacji'

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 0

Wpis z komputera... Ale jego jakość jest fatalna, więc tylko na chwilę i bez zdjęć, jutro jak dorwę mój uzupełnię zaległości :)

Dziś znów miałem wykonać zamierzony od kilku dni plan, ale mimo że obudziłem się dość wcześnie to nie czułem się zbyt dobrze... A plan opiewał na około 250 km i to w górzystym terenie. Zdecydowałem że jednak nie mam na to sił a ponad 30 stopni też by mnie wymęczyło. Pojechałem więc dość pofałdowaną drogą do Iwkowej, dalej przez Krosną do Laskowej i Limanowej, dalej do Nowego Sącza. Tam nie zabawiłem długo bo już ok 10 robiło się upalnie, a postanowiłem nie przesadzać dziś jednak, a że mam w planie tu przyjechać za kilka dni to pozwiedzam wtedy :) Dalej chwilę główną drogą ale później obiłem w stronę jeziora rożnowskiego i przez jego brzegi do Gródka i dalej przez Paleśnicę do Zakliczyna i już do Czchowa. Wracając zahaczyłem o 'Chorwację' kąpielisko powstałe w byłej żwirowni. Pieszczotliwie nazywane tak przez mieszkańców. Niesamowita sprawa, w ciągu dwóch lat rozbudowane niesamowicie tak że teraz odwiedzane jest ponoć przez 3 tysiące ludzi dziennie... Jak zobaczyłem te tłumy to wręcz gotów jestem w to uwierzyć...

Ogólnie jak na tak dość krótką i spokojną trasę poszło mi dłuuugo :) ale cóż taki był plan nie śpieszyć się ani chwili. Wróciłem do domu oczyściłem się i zjadłem na spokojnie obiad. Jedynym mankamentem jest to że nie wyczyściłem karty w aparacie i zdjęcia z trasy (choć i tak niezbyt fajne) się nie zapisały... No ale zawsze to i tak irytujące jak człowiek myśli że coś jest a potem się okazuje że technika swoje. No nic, koniec rozpisywania, bo ten komputer chyba zaraz eksploduje :P

Edit. zdjęcie


I jak tu się dziwić, że ludzie nazywają to miejsce Chorwacją... Zdjęcie zrobione kiedyś, bo taki spokój to już chyba nigdy się nie zdarzy :P

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:160.21 km
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:135 ( 68%)
Kalorie: 3684 kcal
Podjazdy: m

W poszukiwaniu Lisiej Góry!

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 1

Ogólnie plan na dziś był inny, ale przez ciężką noc plany musiały zostać zweryfikowane. A więc oznaczyłem sobie za cel dotarcie do Lisiej Góry (uwielbiam te zwierzęta). No i pojechałem tak, dziś znów starając się omijać główne drogi i wybierać najmniejsze miejscowości ale tylko te gdzie był asfalt przez co musiałem kilka razy się cofać i nadkładać km. Przez Złotą trafiłem do miejscowości Łysa Góra, a tam trafiłem na piękny szlak rowerowy, asfaltowa droga, dobrze oznaczona, ruch prawie zerowy. A widoki!


Wspaniały widok rozpościerający się niemal na całą dolinę Dunajca.

A sam szlak w pewnych momentach odbijał i prowadził wąskimi asfaltowymi drogami w leśnej scenerii.


Żeby móc jeździć po takich drogach zawsze... Ech...

Tak dotarłem do Wojnicza i wzdłuż drogi krajowej do Tarnowa. I tu kolejne zaskoczenie! Tarnów nie dość że drogi bardzo dobre 9przynajmniej te na które ja trafiłem to i jak dotarłem do centrum przekonałem się że miasto jest zadbane i odrestaurowane, w dodatku całkiem dobrze wszystko oznaczone, tak więc z dotarciem do głównych atrakcji nie było problemu.


Kościół Świętej Rodziny w Tarnowie


Pięknie odrestaurowane kamienice w których swą siedzibę ma Muzeum Okręgowe


Ratusz w Tarnowie


Tarnów pełen jest ciekawych detali

Tak po pewnym czasie zwiedzania Tarnowa ruszyłem dalej ku obranemu celowi. Jadąc przez całe miasto dotarłem do budowanej autostrady i dalej dotarłem co mojego upragnionego celu!


Lisia Góra!!! Szkoda tylko że nie uświadczyłem żadnego lisa...

Z racji tego że dotarłem do mojego celu mogłem spokojnie rozpocząć powrót. Najpierw do Tarnowa, tym razem nie zabawiłem tu długo a później obrałem kurs na Zakliczyn. Na tej trasie jechało mi się naprawdę słabo, jakoś mega gorąco mi się zrobiło, ale chwila odpoczynku i zapasy energetyczne uzupełnione bananem pomogło. Po drodze natrafiłem jeszcze na Pałac w Janowicach. Piękny, ale jakoś zdegustowało mnie to że jakieś centrum konferencyjne ma tam swoją bazę.


Pałac w Janowicach

Dalej dotarłem do Zakliczyna, a że całkiem dobrze się czułem pojechałem dalej do Paleśnicy i przez dobrze mi znaną trasę w Gródku i Rożnowie powróciłem do Czchowa.
Wspaniała wycieczka kolejny raz uświadamiająca mi jak bardzo zaniedbałem w ostatnich latach poznawanie Polski, a kiedy jeszcze taka pogoda niczym w krajach Śródziemnomorskich, ech... nic tylko korzystać!

Kategoria Wycieczki, ( )


Dane wyjazdu:
Dystans:164.07 km
Maks. pr.:70.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:133 ( 67%)
Kalorie: 3752 kcal
Podjazdy: m

Do Gorlic i przez dzicz!

Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0

Dziś wybrałem się w okolice Gorlic. Dunajec pokonałem przy pomocy promu.


Prom - druga z możliwości przepraw nad Dunajcem w Czchowie, kolejne możliwości dostania się na drugą stronę znajdują się wile kilometrów dalej.


Ogólnie jechało się raczej ciężko, najpierw do Zakliczyna później kurs na Gromnik i dalej na Biecz. Na ok 50 km kryzys totalny, tak że musiałem na chwilę się wstrzymać, ale się zawziąłem i jakoś poszło dale.



I tu na trasie ciekawostka - Świadkowie Jechowy!Nie bardzo wiedziałem czy zatrzymać się czy uciekać?! :P



A na trasie do Biecza pełno drewnianych kościołów, ale za to ten ceglany przykuł mą uwagę.

Po dotarciu do Biecza przekonałem się jak mało znam Polskę. Miasto o którym chyba nie słyszałem a na prawdę zaskoczyło mnie, widać że aż kipi historią, niestety nie było mi dane zatrzymać się na dłużej...



Wieża ratuszowa w Bieczu, mimo że przejazdem dostrzegłem tam kilka interesujących budowli, na pewno tu jeszcze wrócę.


Do samych Gorlic już nie wjeżdżałem, pogoda się zaczęła psuć a i ja miałem opóźnienie. Postanowiłem że czas na powrót. A tu kolejne niespodzianki, jadąc na rowerze przekonałem się że cały ten region usiany jest mogiłami poległych żołnierzy z I Wojny Światowej.



Mogiła poległych żołnierzy - porażająca jest ich ilość w tym regionie.


Niestety pogoda się załamała. Zaczęło lać więc postanowiłem skorzystać z nawigacji i poszukać sobie skrótów... Jak się znów okazało mój telefon ma za dokładne mapy pokazujące drogi polne! Kolejne wyzwanie, ale nie było odwrotu gdyż żeby zawrócić i obrać inny kurs musiał bym cofać się 30 km... Na to nie miałem sił i ochoty i postanowiłem się sprawdzić z taką trasą.




Mój skrót - i kto teraz powie że na szosie nie da się pokonać trasy nadającej się chyba tylko do DH :P


Co ciekawe ale podczas tego wyjazdu przekonałem się że do niektórych miejscowości w tym regionie (naprawdę dużo domów) nie docierają drogi asfaltowe! Nie sądziłem że ludzie mieszkający na dość sporych wzniesieniach muszą się męczyć z takimi drogami!

W pewnym momencie trafiłem na kawałek drogi asfaltowej, jak że się ucieszyłem kiedy ujrzałem na niej znak prowadzący do interesującej mnie miejscowości, tak więc skręciłem... Zjazd po super asfalcie, no super, szkoda tylko że nagle się skończył a ja na dole wylądowałem na leśnej drodze prowadzącej tuż obok wartkiego strumyka!



Urocza trasa, szkoda tylko że lało, a rower szosowy nie do końca nadaje się do jazdy po kamolach!


No nic udało mi się w końcu trafiłem w miejsce do którego chciałem trafić o wiele wcześniej, dalej powrót przez Paleśnicę, Rudę Kameralną i do Czchowa.
Gdyby nie moje 'skróty' trasa była by krótsza o 30% i o 50 % szybsza! Ale za to przygoda!
Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
Dystans:47.32 km
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal
Podjazdy: m

Czchów i okolice.

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 0

Wpis z telefonu komórkowego. Zdjęcia i opisy dodam jak dorwę komputer.

Dziś dzień odpoczynku, więc jazda tylko i wyłącznie rekreacyjna i nie męcząca. Z racji na pogodę też nie miał bym zbyt wiele do roboty, zwłaszcza że od południa lało. Tak więc pojeździłem po Czchowie i bliskiej okolicy, odświeżając sobie wspomnienia i szukając ewentualnych zmian.

Edit.
dodanie zdjęć.


Czchów... Miasto Królów Polskich! Tak tak! To miasto ma prawa miejskie dłużej niż Kraków, w sumie mnie nie dziwi że Królowie też tu witali w przeszłości.


Czchów dziś też spełnia kilka ważnych ról, jedną z nich to zapora która reguluje przepływ Dunajca jak i jest jedną z dwóch przepraw nad nim.

Kategoria Wycieczki, ( )